Wyrażając wdzięczność Antoniemu Ziębie za wieloletnią współpracę prezentujemy fragment wywiadu z Inżynierem opublikowany już w „Głosie dla Życia” (3/2015).
Z inżynierem Antonim Ziębą, prezesem Polskiego Stowarzyszenia Obrońców Życia Człowieka, rozmawia Dariusz Hybel
■ Kiedy odkrył Pan pragnienie, że obrona życia to sprawa, której chce się Pan poświęcić?
W wakacje 1979 r. byłem na praktyce inżynierskiej we Wiedniu. Tam w kościele Chrystusa Króla, w gablocie parafialnej, po raz pierwszy zobaczyłem wstrząsający plakat, na którym były zwłoki dzieci zabitych w wyniku późnej aborcji, w 5 – 6 miesiącu. Wróciłem do Krakowa, gdzie pracowałem już na politechnice. Pewnego dnia, ktoś – do tej pory nie wiem kto – położył na moim biurku broszurkę ks. Tadeusza Dzięgiela, wydaną poza cenzurą, na temat przerywania ciąży. Przeczytałem tam, że w Polsce dokonuje się 800 tys. aborcji rocznie. W zdenerwowaniu wyciągnąłem kalkulator. Podzieliłem tę liczbę przez 365 dni w roku. Wyszło ok. 2 200 dzieci każdego dnia. Był to dla mnie jeszcze większy wstrząs niż ten plakat z Wiednia. W tym momencie wiedziałem, że muszę zająć się obroną życia dzieci nienarodzonych.